Letni Wędrowiec

Tego kucyka, zawdzięczam Moondancer - to ona go znalazła i dla mnie załatwiła u sprzedającego.
Model który przedstawiam, nazywa się Countryside Pony i jest z tej samej serii, co Beach Pony.
Stan CP określam jako całkiem niezły. Miała kilka przebarwień, które prawie całkowicie udało mi się wywabić. Została jedynie czarna kropka, tuż nad lewym kopytkiem. Poza tym, wszystko jest naprawdę ok. Kuca ma ładne, w miarę lśniące włosy, obydwa kryształki w oczach, a jej znaczek nie ma ani śladu przetarcia. Jestem więc zadowolona. Uff. Puff. Nareszcie jakiś pozytyw.


Bardzo lubię swój najnowszy nabytek. Kojarzy mi się on (och, jakież to zaskakujące) z letnimi wędrówkami po górach, które wprost kocham.
Ponieważ nazwa kucyka, jakoś tak średnio mi odpowiada, toteż postanowiłam, że nadam mu jakieś wymyślone przeze mnie imię. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że okaz ten będzie zwał się Blamorgh.
 

Rzal. Bul. Roszczarowanię. Zuośdź. Gnief. Chisterja. Puadż. Kszyg. Zawut. Zaóamanię. Kasztan.

Motywy tropikalne, po prostu kocham. Dlatego też, bardzo się ucieszyłam, gdy M. przekazała mi linka do ogłoszenia z tym kucykiem. Obejrzałam więc zamieszczone zdjęcia kucyka i uznałam, że wszystko jest z nim ok. Wydawało mi się, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Tylko. Że. Nie.

Na przesyłkę czekałam z ogromną niecierpliwością. Do zawartości koperty, dobrałam się natomiast średnio łapczywie. Oczekiwałam, że zobaczę okaz przecudny, a tam, było... TO COŚ.
Na widok tak zniszczonego okazu, wymamrotałam pod nosem tylko bełkotliwe "yapijerdolełóóóóó", a papieros który trzymałam w kąciku ust "zwiędł" mi jakoś tak... Samoistnie (to się czasem u mnie zdarza).

Pina Colada zdecydowanie jest kucykiem po przejściach. Mimo to, nawet lubię ten okaz. Właśnie ten.  Oczywiście sprzedam go lub zamienię, gdy znajdę ten sam model w lepszym stanie.

Wszystkie uszkodzenia kucyka, są podpisane i oznaczone na załączonych zdjęciach.










A tutaj, przedstawiam produkt końcowy przemian kucykowo - odnowicielksich.
W sumie, to nie zrobiłam nic specjalnego. Jak zwykle, kucyka czekało szorowanie i miał rozczesane, wyprostowane włosy. Nadgryziony fragment ucha najpierw został "amputowany". Następnie, "kikut" opiłowałam i wygładziłam w taki sam sposób, jak uszkodzone kopytko.





Patrzcie jak się tapiry seksią! xD

Dałam taki tytuł, żeby uzyskać trochę atencji, a jakże xD Ale tak na serio, to po prostu lubię czasem jebnąć jakiś głupi tytuł, ok? No.

Dobra, jakiś czas temu, dostałam kolejny okaz G1 i nazywa się on Cherries Jubilee. Kucyk, ogólnie jest w całkiem dobrym stanie. Przyczepić mogę się tylko do tego, że po jednej stronie tyłka, wisienki są wyblakłe, a po drugiej, nieopodal ogona - znajduje się czarna kropa, której nie mogłam niczym wywabić. 

Jeśli mam być szczera, to wcale nie lubię tego modelu, a swoją CJ kupiłam wyłącznie z czystej pazerności. I jest w tym kucyku coś, co sprawia, że od samego patrzenia na niego - dopada mnie niczym nieuzasadniona wściekłość. Serio, tak właśnie jest. 
Ale, jak już wspominałam - jestem istotą nad wyraz zachłanną, więc swojego nowego nabytku nikomu nie mam zamiaru oddawać. Niech gnije w czeluściach szafki, honhonhonhonhon! :3


W ogóle, w sprawach kucykowych, to u mnie ostatnio jedna, wielka chujnia z grzybnią z patatajajcem, tak za przeproszeniem. Zamówiłam "potężną" paczkę G2, ale osoba sprzedająca się za bardzo pospieszyła i wysłała koniki nie na ten adres co trzeba, znaczy - do miejsca mojego zameldowania, a nie do miejsca zamieszkania, zanim zdążyłam podać jej właściwy adres.
No i w ogóle nie mogę się dobić do ludzi, którzy sobie żyją teraz w moim starym mieszkaniu, więc ten, tego... Mam nadzieję, że jeśli przesyłka wróci do sprzedawcy, to zostanie ona do mnie nadana ponownie - tym razem, na właściwy adres.
Oczywiście o nic nie obwiniam osoby sprzedającej - po prostu zakładam, że chciała dobrze ^^

~~O~~

Ze spraw okołokucykowych - ostatnio, w pewnym uroczym rejonie internetuff, miała miejsce dość dziwna sytuacja, której ni cholery nie rozumiem, ale nie ukrywam, że jestem ciekawa, o co w tym chodzi. 
Rozmawiałam z pewną osobą (LM), która to, odkryła coś ciekawego. Otóż, jedna z kolekcjonerek miała wyprzedawać swoje kucyki, a gdy została o to zapytana na blogu... Skasowała komentarze. Doznałam lekkiego mindfucka, no bo w sumie - chyba nie ma nic zdrożnego w tym, jeśli ktoś grzecznie zapyta o taki drobiazg, nie? 
Ale, co ja tam wiem - w końcu jestem wiejski burak i skończony kutafon, a wszelkie przejawy dobrego wychowania, to dla mnie zło konieczne xD
Generalnie, to wali mnie, co kolekcjonerzy robią ze swoimi kucami. Ich zdobycze - ich sprawa. Jak chcą, to mogą je sobie nawet zamarynować xD 

~~O~~

Ze spraw prawiepozakucykowych - z tej okazji, że istnieje prawdopodobieństwo, że znowu będzie trzeba więcej płacić za paliwo - jestem wieeeeelce niepocieszona. I tak płacę od ciula za olej napędowy, bo praktycznie pół życia spędzam w samochodzie. A tu się okazuje, że niebawem, najpewniej będę musiała bulić jeszcze więcej -.-' A to znaczy tylko jedno - mniej hajsów na kucyki. Mujbosze. Jakrzyć. Hrystepanie. Icoteras.

W ogóle, bl0g@$3k schodzi na psy, ale co tam. Może jeszcze jakoś się "zrehabilituję" i jeszcze wyjdę na ludzi xD

Szanownej młodzieży niepełnoletniej proszę o nieodsłuchiwanie tego.  
I w zasadzie, osoby które nie przepadają za wulgarnymi tekstami, też sobie mogą to odpuścić.

Przypływ G3 - cz.3


Trzeciej części przypływu G3, zdecydowanie nie planowałam.
W ogóle, to było tak:
Zamówiłam od pewnej pani Cloud Climber. Długo nie mogłam się doczekać wysyłki i straciłam nadzieję, że kiedykolwiek dostanę tego kuca, więc zamówiłam sobie już drugiego, takiego samego i zaprezentowałam w poprzedniej notce. Dzisiaj dostałam sporą paczkę i się zdziwiłam srogo, bo na nic tych gabarytów nie czekałam. 
Po rozpakowaniu, okazało się, że była tam moja zamówiona Cloud Climber oraz... Reszta kucyków z ogłoszenia. Natychmiast chwyciłam za telefon, żeby zadzwonić do sprzedającej i zapytać, czy się nie pomyliła, bo przyszło towaru odrobinę za dużo.
wiadomo, gdyby osoba sprzedająca się pomyliła, to odesłałabym jej pozostałe kucyki, lub dopłaciła pieniądze. Okazało się jednak, że była to przemiła osoba i całość wysłała mi zamierzenie. 
To było naprawdę bardzo, bardzo miłe.

W każdym razie, biorąc pod uwagę średni stan kucyków i to, że mam już Cloud Climber w kolekcji, postanowiłam, że nie zachowam dla siebie nowych nabytków. Otóż, do kolekcjonowania się nie nadają, ale do zabawy dla kogoś - jak najbardziej. 
Zapłaciłam tylko za jedną sztukę, a więc jedną sztukę sobie zostawię, ale zamiast Cloud Climbera, będzie to Strawberry Reef. 
Pozostałych kucyków nie sprzedam. Ponieważ dostałam je za darmo, to zdecydowałam, że je po prostu oddam komuś potrzebującemu. Mam nadzieję, że osoba, która zostanie ich przyszłym właścicielem, będzie zadowolona.

Kucyki umyłam i zadbałam również o ich włosy. Zajęłam się nimi dokładnie tak samo, jak tymi okazami, które zostawiam dla siebie. Grzywy i ogony koników starannie umyłam i natarłam odżywką, rozczesałam je i wyprostowałam.



Aby nylonowe włosy się nie zniszczyły i nie poplątały, zaplotłam je w warkoczyki, które na końcach przewiązałam ozdobnymi wstążkami.

Kucyki na poniższym zdjęciu, to:

Gardenia Glow (zielony/turkusowy z białym kwiatkiem)
Fairy Dust (biały z motylem)
Precious Gem (biały z kamyczkiem otoczonym ornamentem)
Cloud Climber (biały z wypukłym motylem)
Royal Bouquet (żółty z wypukłym kwiatem)





☙ Strawberry Reef ❧
Jak już wcześniej wspominałam - ta panna zostaje u mnie. 
Wprost przepadam za różowymi kucykami z czerwonymi grzywami.




~~O~~

Przypływ G3 - cz.2

~ KOSZMAR KOLEKCJONERA ~
Kucyki przyszły do mnie w... W pudełku po butach, wypełnionym pogniecionymi, dość sztywnymi stronami jakichś czasopism. Masakra. W życiu bym nie wysłała nikomu nic w pudełku po butach. Jakoś tak, ekhm, no nie, to jest nieestetyczne, po prostu. Może ja na wszystko narzekam (ihuuuistyyym), ale serio, jak sobie pomyślę, że w tym pudełku, ktoś mógł trzymać buciory, które wcześniej miał na swoich syrach, to robi mi się co najmniej nieprzyjemnie.

Kuce były bardziej zaniedbane, niż widoczne było to na zdjęciach z ogłoszenia i bardziej, niż ustawa przewiduje. Nie wiem, co za monstrum się nimi "bawiło", ale na widok czegoś tak zaniedbanego, to ja zdębiałam. 
Kuźwa, też byłam dzieckiem (bo przecież, taka wyrośnięta, to ja się z żadnej roślinki nie zerwałam) i czasem się bawiłam kucami i nigdy, ale to nigdy nie doprowadziłam ich do takiego stanu. Zawsze szanowałam swoje zabawki...



❀ Summer Bloom ❀
Nogi kucyka są odrapane z perłowej farbki.  Na jednym z żółtych kwiatków, znajduje się czarna kropka nie do zmycia. Włosy kucyka były skołtunione, a sreberka w nich tak zmaltretowane i poplątane, że przypominały pajęczynę...





✿ Sunny Sparkle ✿
Włosy tego okazu, były w stanie tak paskudnym, jak u Summer Bloom. Dodatkowo, moja Sunny Sparkle nosi na ciałku ślady długopisu. 
Co ciekawe - wcale nie chciałam tego konika, ale sprzedający się pomylił i zapakował tę pannę, zamiast jakiegoś intensywnie pomarańczowego cosia. No i w sumie, dobrze wyszło, ponieważ bardzo polubiłam swój przypadkowy nabytek.





♫ Tink-a-tink-a-too ♫
Jest to zdecydowanie jeden z lepszych okazów spośród wszystkich przybyłych w tej paczce. Po prostu - zalicza się do tych najmniej zniszczonych -.-' Włosy jakimś cudem, zachowały się dość gładkie i nawet błyszczące i nie musiałam się zbytnio natrudzić, aby doprowadzić je do ładu. Natomiast wadą kucyka, są przetarcia farbki na znaczku i na oczach.






☔ Silver Rain ☔
O ile stan włosów w tym przypadku był całkiem dobry, to wygląd nóg kucyka, przyprawił mnie o dreszcze. Ta poodpryskiwana i przetarta farba na cieniowaniu - bleee. Chyba czas w końcu ruszyć się po farby akrylowe i jakoś naprawić te ubytki...





⁂ Comet Tail ⁂
Włosy tego kucyka, znajdowały się w stanie przejściowym - między normalnymi, prostymi kłakami, a dredem. Splątane i częściowo zmatowiałe - nic fajnego.  Próbowałam je doprowadzić do ładu, ale moje zabiegi na niewiele się zdały.
Podobnie jak SR, CT również ma poprzecieraną farbę na nogach - jakby ktoś szorował po nich zębami, dosłownie.





❃ Tulip Twinkle ❃
A to już w ogóle syf i zło. Albo się tego czegoś pozbędę, albo przerobię, albo nie wiem. Ale jak tototo zobaczyłam - ręce mi opadły. 
Włosom, zdecydowanie było bliżej do dredów, niż do prostych, lśniących włókien. Pajęczynopodobne struktury ze sreberek (które najprawdopodobniej powstały na skutek niekontrolowanego tarmoszenia grzywy), prezentowały się znacznie gorzej, niż te u Summer Bloom i Sunny Sparkle. 
Kielichy tulipanów na znaczku, nie dość, że są jakby rozmyte, to nie ma na nich również brokatu, który być tam zdecydowanie powinien.





♡ Candy Heart ♡
Do serduszkowych kucyków, to ja wybitnie szczęścia nie mam. Jasnoróżowe włosy CH, były tak samo sztywne i łamliwe, jak białawe pasma u All My Heart z poprzedniej notki. Bardzo uwazałam podczas ich rozczesywania, ale i tak odpadały końcówki.
Znaczek kucyka jest przetarty i będę musiała poprawić buźki na serduszkach.
I w ogóle - ten okaz był tak brudny, że aż lepki -.-'




~~O~~
Podsumowując: zakup wyjątkowo nieudany. 
Przepłaciłam, zdecydowanie. 
No niestety, ale kuce w tak beznadziejnym stanie, nie były warte swojej ceny. 
Szkoda tylko, że na zdjęciach wyglądały dość dobrze.
W zasadzie, kiedy dostaję takie paskudztwa, to odechciewa mi się dalszego kolekcjonowania.

Przypływ G3 - cz.1

No cóż, zdjęcia są wyjątkowo nieudane, ale trudno - lepsze nie będą. W każdym razie, bardzo się starałam, żeby nie wypalały oczu. Niestety, tak to już jest - ja chcę dobrze, a wychodzi jak zwykle xD


☁ Cloud Climber ☁
A to jeden, z najbardziej poszukiwanych przeze mnie okazów z tej generacji. Przy moim "szczęściu" i przeogromnej "spostrzegawczości", nawet nie łudziłam się, że kiedykolwiek trafię na ten okaz. A tu proszę bardzo... xD






⚜ Royal Rose ⚜
Początkowo, kucyk nie był dla mnie niczym specjalnym. No i ta róża na zadku, przypominała (dobra, nadal przypomina) mi takie nadruki na wódkowych kieliszkach z PRL-u. Oczywiście, jako wódkopijca (a obecnie, już raczej spirytopijca) mam całkiem sporo takich kielonów xD





❀ Daisyjo ❀
Kucyka kupiłam od bardzo miłej pani. Wszystko poszło sprawnie i szybko, także tym bardziej się cieszę. Ten okaz, zdecydowanie należy do moich ulubionych spośród generacji trzeciej. Podoba mi się motyw łąkowego kwiatu, oraz połączenie żółci z fioletem.





✾ Beachcomber ✾
Kucyk niestety nie łapie się do nielicznej gromadki tych, które uważam za naprawdę piękne. Wzięłam go dlatego, że jego znaczek, to wypukły kwiat hibiskusa. A ja wprost kocham hibiskusy (do tego stopnia, że nawet je hoduję). Kuc ma w sobie coś egzotycznego, a mnie właśnie egzotyki brakuje - jak i prawdziwego odpoczynku *sigh*





✦ Butter Pop ✦
Kucyk jest dosłownie w stanie idealnym! Dodam również, że także w tym przypadku, kontakt ze sprzedającym był świetny, a czas wysyłki też bardzo dobry. Także no, cieszę się jak nie wiem - takie zakupy, to sama przyjemność.
BP ma fryz na Donalda Trumpa - jej włosy same się tak układają xD





❤ All My Heart ❤
Na zdjęciach, kucyk nie wyglądał, jakby miał naderwaną, lub przyciętą grzywę. Otworzyłam paczkę i taaaaki zonk! Na pierwszym zdjęciu od lewej, całkiem nieźle widać ten sterczący czubeczek z podciętych, lub naderwanych włosów. I ogólnie taka sytuacja - jak tylko przeczesałam to grzebieniem (bardzo delikatnie!), to włosy urwały się tuż przy łebku. Nosz kurdę, czegoś tak dziwnego, to ja u żadnego kuca jeszcze nie widziałam. I te włosy z naderwanego pasemka były w ogóle jakieś sztywne i łamliwe strasznie. Podobny rodzaj kłaków pojawił się w ogonie - łamały się od samego czesania O.o
Szkoda, bo AMH była okazem, na który długo polowałam i liczyłam na to, że będzie w tak dobrym stanie, jak pozostałe moje okazy G3. No nic, najpewniej za 98749838476136342i83448736494893487938479 lat zrobię kucykowi reroot i jakoś to będzie. A do tego czasu, może uda mi się kupić lepszą wersję tego okazu.




~~O~~