Zapomniany kucyk

Yo,
W czasie mojego blogowego milczenia i kucykowej biedy, w łapska wpadł mi jeden, całkiem ciekawy okaz. Swoją skromną zdobycz doprowadziłam do względnego porządku i schowałam, aby żadna z moich futrzanych poczwar się do niego czasem nie dobrała. I tak oto, mały, różowiutki kucyk, przepadł w czeluściach szafki (tja, kucyki nadal czekają na swój własny regał).

Ponieważ na krótko "wracam do świata żywych", to i nawet sobie przypomniałam o moim ostatnim nabytku. Czyż nie wygląda uroczo? Nie wiem tylko, czy jest to Sundance, czy Sunsparkle.


Jak widać, kuca w życiu swoje przeszła. Ma drobne, rozmyte, ledwo dostrzegalne przebarwienia na ciałku. Kropki nad brwią, póki co zmyć nie mogę, jednak mam nadzieje, że w końcu mi się uda. Włosy kucyka były mocno skołtunione, jednak udało mi się je jako tako rozczesać. Niestety, nadal pozostają szorstkie i matowe. Intensywne wcieranie odżywki w te zmaltretowane kłaki, również nie przyniosło wymiernych efektów. Trudno się mówi. A z kucyka i tak się cieszę.
W ogóle, z tej serii chciałabym zdobyć wszystkie okazy, a zwłaszcza Light Heart.

6 komentarzy:

  1. Kurczę do niedawna jeszcze kucyków z tej serii było dość sporo w ogłoszeniach a teraz to bieda. Do mnie jest w drodze Ivy z tej serii z McDonalda ale nie wiem z której konkretnie bo są dwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam tego trochę, jednak nigdy wcześniej żadnego nie kupiłam. Głupia ja.
      Pochwal się swoimi Ivy, jak dotrą ^^

      Usuń
  2. I muszę przyznać, że nie byłam przekonana do tych kucyków G2 ale u Ciebie na zdjęciu ten kucyk jakiś ładny taki wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszedł ładny, bo zdjęcia robione pod kątem. W rzeczywistości, kucyk wygląda dość pokracznie ^^

      Usuń
  3. ja je lubię bardzo, mam chyba 3 :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że jakieś piękne nie są - chyba nie sposób ich nie lubić. Mają swój urok.

      Usuń