Inwazja kucyków - cz. II


Bluebelle
Wiedziałam, że będzie ładna, ale nie sądziłam, że aż tak! (๑°꒵°๑) Kuca jest w stanie bardzo dobrym. Jedyną rzeczą, którą będę musiała zrobić, jest domalowanie kawałka źrenicy (na pierwszym zdjęciu, widoczny jest starty, malutki jej fragment).
Roślinka którą kucyk ma na znaczku, kojarzy mi się z dzwonkowatymi kwiatami rosnącymi na łąkach w mojej wiosze xD



Baby Tickle Heart
Od dawna bardzo chciałam mieć tego kucyka. Tickle Heart jest po prostu świetny/świetna, nawet lepszy/lepsza od swojej mamuśki. Uroczy ten źrebak. I taki fajny ma ten łepek i taki pocieszny wyraz "buźki" i znaczek też świetny. W TH jest coś, co sprawia, że od samego patrzenia na kucyka, poprawia się nastrój (´∩。• ᵕ •。∩`) ♡
Jedynym mankamentem konika, jest brak kryształka w oku. A poza tym - wszystko jest idealne.


Jewel & Sparkle
Bliźniaki są bez wad. Wyglądają, jakby były dopiero co wyciągnięte z oryginalnego pudełka. Nie ma w nich zupełnie nic, do czego mogłabym się przyczepić. Wystarczyło delikatnie je odświeżyć i znowu "błyszczą". 
W ogóle, to szkoda, że producent nigdy nie określił ani tego jakiej płci są źrebaki, ani jakie konkretnie imię każdy z nich nosi. No nic, postanowiłam, że fioletowy to będzie Jewel, a szarego(?) nazwę Sparkle. Co do ich płci, to jeszcze się zastanowię.


Dreamer & Drifter
Na pierwszy rzut oka, źrebaki wyglądają tak, jakby wszystko było z nimi w porządku. Jednakże, kucyki mają kilka drobnych wad, które nie umknęły mojej uwadze. Także, tak:
- Drifter (to ten  z wielkimi, szeroko otwartymi oczami) byłby doskonały, gdyby nie odpadała mu głowa i koniec jego ogona nie było lekko podcięty. 
Srogo się zdziwiłam, gdy wyciągnęłam kucyka, a jego łepek odłączył się od ciałka i poturlał się po stole. ༼;´༎ຶ ۝ ༎ຶ༽ No ale nic to, takie rzeczy się zdarzają i niczyja to wina. Miałam więc okazję, zapoznać się z anatomią szyi małego kucyka. Teraz wiem, co te gnojki mają w środku i, że lepiej nie odrywać im łebków (gdyby ktoś wpadł na pomysł robienia tym małym pluskwom rerootu).
Będę musiała coś wykombinować, żeby głowa Driftera trzymała się na swoim miejscu. Postaram się skleić tę część pokrętła która została w jego głowie, z tym czymś, co tkwi w szyi. Się zobaczy, jak to wyjdzie.
- Dreamer (to ten, który ma przymknięte powieki), jest w lepszym stanie, niż jego brat. Właściwie to, wszystko z nim ok i jedynie z kopytkami jest problem. Od spodu, w napisy wżarł się jakiś barwnik, którego nie potrafiłam usunąć. Na jednym z przednich kopyt jest ubytek, nieco mniejszy od łebka szpilki.


Na koniec, zapodaję grupowe zdjęcia wszystkich dzieciaczków G2, które przybyły do mnie w paczce od dila ^^
I w ogóle to nie wiem, jak ja kiedyś mogłam nie lubić takich źreboli.


Generalnie, to może powinnam uwieczniać na zdjęciach również kucykowe mankamenty. W sumie, byłyby one całkiem niezłym uzupełnieniem moich opisów. Niestety nie lubię fotografować wad przychodzącego towaru. Znaczy, próbowałam i wtedy ubytki w poniaczach robiły się dla mnie jeszcze bardziej denerwujące.

Dobra, tę część wesołej gromadki mam z głowy, niemniej - zostało mi jeszcze trochę kucyków do pokazania. Następna notka z tej "serii", powinna się pojawić do końca tego tygodnia.

4 komentarze:

  1. Zdziwiłam się srogo na wieść o tej głowie Driftera, toż to szok musiał być przy wyjmowaniu! :P Cholera, jakoś mi to umknęło albo po dotarciu do mnie łeb się jeszcze jakoś trzymał. Sorki ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, spokoloko, przecież to nie jest jakaś tragedia xD Jak pisałam - to też niczyja wina. Bo czasem taki jest, że towar cacy, a podczas transportu coś gdzieś pęka (nawet, jeśli wszystko jest dobrze zapakowane).
      Ale przyznam, że jak ten łepek odpadł, to odskoczyłam, jakbym zobaczyła granat bez zawleczki - taki pierwszy szok xD

      Usuń
    2. wszystkie nowości super :)

      Usuń