Princess Silver Rain
Czekałam na nią ponad dwa tygodnie...
Przyznam, że kiedyś uważałam tego kucyka za wyjątkowo brzydkiego, jak na G2. Widziałam PSR na wielu zdjęciach i postrzegałam ją, jako nieciekawą wizualnie kluchę, obdarzoną grubą "twarzą". No ale, wraz z upływem czasu, moje upodobania uległy zmianie i... Uznałam, że kucyk ma w sobie ukryte piękno. Postanowiłam więc go "upolować". Nie widziałam jej ani na olx, ani na allegro, ani nawet na ebayu (tak, zmusiłam się, żeby tam wejść). Kiedy już całkowicie straciłam nadzieję że dorwę ten okaz... Zgadałam się z jedną laską na tumblrze i kupiłam kucyka "po taniości", dosłownie za kilka euro.
PSR przyjechała do mnie z Niemiec. W jakże uroczystym otwarciu paczki, towarzyszyło mi stado sierściuchów, z którymi mieszkam. Brakowało tylko tego, żeby PSR na ich widok nagle ożyła i zaszwargotała - "Guten Morgen Krasnoludken*".
PSR jest w bardzo dobrym stanie. Ma obydwa kryształki w oczach, a włosy są mięciutkie i lśniące. Spójrzcie tylko na ten piękny, długi ogon! ^^ Znaczek też jest całkiem spoko, chociaż można dostrzec lekkie przetarcia.
No i jeszcze coś - kuca ma tak dużo sreberek we włosach, jak chyba żaden inny okaz z mojej kolekcji. Mujeju, jaki mam zaciesz xD
Nasionka & Luna & Rarity
Moje wiosenne szaleństwo, trwa nadal. Cieszę się niczym jakieś zwierzę, które dopiero co wylazło ze swojej nory i jest szczęśliwe, że nie musi już tuptać po śniegu. Tak właśnie jest.
Zdjęcia są jeszcze z wczoraj. I żeby nie było - nie robię żadnej kryptoreklamy firm sprzedających nasionka, ani się nie przechwalam, ile tego nakupiłam (gdyby ktoś miał wątpliwości, bo tego, no, ja czasem nierozumiana jestem, bo się wysławiam niczym typowy, Janusz - cebulak z memów).
Nie mogę się doczekać lata. Otóż, jeśli to co zasieję w ogóle wyrośnie, to zasypię Was zdjęciami kucyków wśród kwiatów.
~~O~~
No dobra, a teraz, ta mniej przyjemna część notki.
Moja nierówna walka z niesfornymi kłakami kucyków trwa nadal :D Próbowałam jakoś zapanować nad tymi sreberkami we włosach Luny, ale nic z tego nie wyszło. Jak widać, loków nie widać. Bo nie wyszły.
Postanowiłam więc, zapleść kucykowi warkocze, albowiemgdzyzponieważ u mnie wszystko musi być piękne i "ulizane" i nie ma miejsca na żadną rosochatość. Także, no... Sorry Luno, musiałam.
Łelp. Tak jest chociaż trochę lepiej. Chyba.
W każdym razie, jeśli chodzi o zaplatanie warkoczyków, to Luna jest naprawdę ciężkim przypadkiem. Z ogonkiem, poszło mi jeszcze jako tako, ale ogarnięcie tej grzywy, to była droga przez mękę xD
A teraz, Panie i Panowie... Moje kolejne podejście do zrobienia loków Fluttershy! Tadadaaaam! Efekt, jak zwykle - powalający ^^
Po raz kolejny - mycie włosów, gotowanie kucyka moczenie ich we wrzątku, nacieranie odżywką, dokładne rozczesywanie i nawijańsko na skuwki od długopisów. Zrobiłam to wczoraj wieczorem, a włosy nawinięte na skuwki, kucyk miał przez całą noc. Byłam przekonana, że tym razem, osiągnę zamierzony cel. No ale oczywiście nie. Na widok tego, co miało być lokami, moja reakcja wyglądała mniej więcej tak:
Skończyło się na tym, że zaplotłam Fluttershy warkoczyki i teraz, wygląda ona niczym dziołcha słowiańska, całymi dniami ubijająca masło.
W pewnym momencie, zaczęłam się zastanawiać, czy to, że nie mogę zakręcić kucykowych włosów, nie jest przypadkowo efektem ich prostowania za pomocą prostownicy. Wprawdzie zawsze ustawiam ją na najniższą temperaturę, ale kto wie, czy mimo to, takie działanie nie uszkodziło nylonu. Nie powinno, no ale.
I wszystko by się zgadzało, gdyby nie przypadek Pinkie Pie. Ona też miała prostowane włosy, a potem, wystarczyło, że kilkukrotnie zakręciłam je na palcu i loki wyszły bardzo ładne.
Moja teza poszła się gonić i nadal nie mam pojęcia, dlaczemu, ach dlaczemu nie mogę zakręcić włosów Luny i Fluttershy -.-'
Monsieur Żeli Papą**
Kucyk firmy Lanard, o którym zupełnie zapomniałam. Zalegał w pudełku z konikami, które nie mieszczą się na półce. Nie jest zbyt piękny i wypadają mu kłaki, jednak i tak go lubię. Wiem, że to fakie i w ogóle, ale nie przywiązuję aż tak wielkiej wagi do "metek". Jakoś specjalnie na te Lanardy polować nie będę, ale jeśli w jakiejś paczce jeszcze trafi się taki mały, siedzący okaz - to przecież go nie "wygonię" ^^
W Lanardach wyjątkowo podoba mi się jedna rzecz, mianowicie - znaczki.
Na sam koniec, słitczi óroczeł foto PSR i Luny.
___________________________
* "Guten Morgen Krasnoludken" ➝ Kabaret Ciach - "Kynigen Śnieżka"
** Żelipapą ➝ Lech Roch Pawlak - "Żeli Papą"
Śliczna kuca ^^ Silver Rain to jeden z moich ulubionych modeli, w ogóle największą miłością pałam do kuców zielonych i niebieskich ^^ To małe cuś o nazwie Luna bodajże wygląda zdecydowanie ładniej w warkoczu niż w rozpuszczonych kudłach co mnie samą wprawiło w zdziwienie, bo, jak już wspominałam, swoim kucom zawsze zostawiam włosy rozpuszczone :) Ładne okazy, w wolnej chwili spójrz jak Ci się widzi kuc G1 o wdzięcznej nazwie "Daffodil" - będę ją miała na zbyciu w kwietniu ^^
OdpowiedzUsuńDziękować ^^
UsuńZielone i niebieskie kuce, po prostu nie są przesłodzone. Dzięki tym chłodnym barwom, wyróżniają się na tle reszty koników.
Dopiero, kiedy PSR trafiła w moje ręce, dotarło do mnie, że jest ładniejsza, niż mogłabym przypuszczać. Z niebieskich koników, świetna jest jeszcze HM Star, czy jakoś tak.
Ogólnie, to też zaczęłam zostawiać kucykom rozpuszczone włosy, ponieważ jeśli się je ładnie ułoży, całość wygląda naprawdę pięknie. Warkocze postanowiłam robić na drodze wyjątku - w sytuacjach, kiedy na przykład nie mogę opanować nylonowych kłaków, albo, gdy wypadają na potęgę.
Dziękuję za info o Daffodil! <3 Wprawdzie minęło trochę czasu, zanim sprawdziłam wszystkie jej warianty, bo cóż - kiepski zasięg sprawia, że moje internety chodzą baaaardzo wooolno (i niekiedy, muszę po ileś razy ładować jedną stronę). W każdym razie, jeśli chodzi o Daffodil, to podoba mi się absolutnie każda jej opcja, także, chętnie kupię ^^
Moja to ta miętowa, z żółtymi włosami - pochodzi dokładnie z tej samej rodzinki co Bluebell, więc możesz zacząć zbierać komplet ^^ Zatrzymam ją dla Ciebie i zgłaszam się na priva jak będzie bliżej przyjazdu ^^
UsuńAch, rozumiem. Masz na myśli (nie wiem cholera, jak powinno się pisać) tą/tę Daffodil? http://mylittlewiki.org/w/images/thumb/0/0f/Daffodil.jpg/300px-Daffodil.jpg
UsuńOgólnie, myślałam, że jest biała, znaczy się - jednym okiem widzę ją jako białą, drugim - jako miętową.
Tak czy inaczej, to najładniejszy ze wszystkich modeli i nawet się nie spodziewałam, że to właśnie ona być może do mnie trafi *.*
No, to ta ^^ Sprawdź Olx'a, wysłałam fotki ^^
UsuńTeż bym takie chciała... Tylko nie wiem co pomyślą znajomi jak zacznę kupować kucyki... :/
OdpowiedzUsuńa muszą wiedzieć ;)?
UsuńNie muszą...Ale chciałabym je trzymać na półce jak człowiek borsuk żeby na nie patrzeć. Byłyby widoczne dla znajomych...
UsuńWidzę tylko dwa rozwiązania:
Usuń1. Albo będziesz ukrywać kucyki przed światem (jak ja).
2. Albo postawisz je sobie na widoku nieżależnie od tego, czy innym to by się spodobało czy nie. Twoje kuce - twoja sprawa.
Ja to ujmę tak - jeśli moi znajomi wyśmialiby mnie albo zerwali kontakt z powodu takiej pierdoły, jak zbieranie gumowych figurek, to żałowałabym tylko jednego - że ów kontakt nie został zerwany wcześniej ;) Bo tacy "znajomi" nadają się tylko do tego, żeby im nakopać w tyłki ^^ Moja kolekcja stoi dumnie w specjalnym miejscu i każdy, kto odwiedza mój dom, może ją sobie podziwiać (a raczej podziwiać jej zacnego właściciela, który przeznaczył masę czasu na jej zebranie i wpuścił w nią tonę kasy) ^^
Usuńale bym chyba została bez znajomych... Jak trollowałam na ich grupie fb, że Justin Bieber beznadziejnie śpiewa i nie wiem jak można go słuchać, to mnie wyrzucili i jak się z nimi spotykam to mówią że nie jestem prawdziwą belieberką... Szkoda bo powiedziałam że to tylko żarty i tak naprawdę bardzo lubię Justina... Jak by zobaczyli kucyki to by wyszło, że jestem dziecinna... Nie wiem czy by chcieli mnie jeszcze zapraszać na imprezy itd... Kucyki mi się podobają, ale jeszcze nie wiem czy zacząć zbierać.
Usuń.............
Larwo czemu nikomu nie pokazujesz kucyków? Masz tak jak ja?
OMG. Dziewczyno po ile wy macie lat? 12?
UsuńLudzie mają różne hobby, różne rzeczy zbierają. I serio? Współczuję Ci z całego serca znajomych... Skoro można ich stracić przez takie pierdoły, to chyba wolałabym być sama z kucami niż z takimi fałszywymi znajomymi ;)
Nie;) mamy więcej:) ale reputacja jest ważna... Straciłam ją za trollowanie na fb na grupie z Justinem Bieberem i nikt nie bierze mnie poważnie... Wy to się do mnie chociaż odzywacie, Larwa jest miła chociaż u niej trollowałam, ale znajomi mnie już obgadują. Muszę wybrać Justin czy kucyki... Chcę mieć tych znajomych bo jest tam moja przyjaciółka... Jak mnie odrzucą to ona wybierze ich i stracę przyjaciółkę. Jak zacznę zbierać kucyki to nie będę już do nich pasować... Wole mieć znajomych nawet takich troche dziwnych... Samej to tak głupio...
UsuńTrochę to smutne, serio. Ludzie, którzy obgadują... nie są znajomymi.
UsuńNie chcę gadać jak stary gbur, ale poważnie.. Jeśli znajdziesz prawdziwych przyjaciół, nie zmienisz się dla nich w kogoś innego, bo zaczęłaś zbierać kucyki...
Ja co prawda mam kilka kucyków, zdecydowanie większą kolekcję stanowią u mnie lalki, ale mimo wszystko znajomi... rodzina, partner wszyscy oni akceptują i nawet mi pomagają zdobywać lalki w np okazyjnych cenach.
Jeśli chcesz coś robić dla siebie? Zbieraj te kuce i je chowaj na przykład pod łóżkiem, w szafce... Ja tak robiłam dopóki nie odważyłam się ujawnić swojego hobby, bo zwyczajnie było mi żal wciskać kolejne lalki do pudła, zamiast pozwolić im stać na półce ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń