Guess who's back?



Taaaak, taaaak - wracam na stare śmieci ^^ 
Nie wytrzymałam zbyt długo, bez swojego $ł!tcZ! bl0g@$k@ :D

Ehm, ten, no. Nigdy nie byłam zadowolona z tego bloga. Nawet oddałam go na jakiś czas nowej autorce (czyli mojej ex-trollicy, z którą to jednak udało mi się internetowo zaprzyjaźnić i ten - nawet lubię ją, ok? No i cóż - jeśli Wy, moi drodzy czytelnicy, poczujecie do mnie niechęć z tego powodu, że teraz dogaduję się z byłym trollem, to trudno. Niemniej, muszę zaznaczyć, że nie widzę powodu, aby obrażać się i kogokolwiek skreślać za tak głupie i absurdalnie błahe rzeczy, jak nieudolne trollowanie, serio.Także, jeśli zechcecie uznać mnie za "trędowatą" - droga wolna ^^).
Się rozpisałam się w tym nawiasie się no się. Wracając do mojego głównego wywodu - niestety, ta próba ubogacenia tego okropnego "miejsca", spełzła na niczym. Trochę szkoda, bo myślałam, że ktoś inny będzie ogarniał ten twór lepiej, niż ja. Jak widać, mój blog jest tak paskudnym siedliskiem wszelkiej beznadziei, że nikt poza mną, jednak go nie ogarnie, iks dedededededede.
No cóż - witam ponownie w moim kucykowym bagienku.

Poza tym, że ex-nowa-autorka nie bardzo była w stanie zająć się moim blogiem... Poza tym, że na tumblrze też jest fajnie (ale tu mi jednak wygodniej)... Do powrotu, skłoniło mnie jeszcze jedno. Otóż - niemalże idealnie na święta (których nie obchodzę), przyszła paczka od dila szanownego, a w niej - jeden z najzacniejszych poniaczy ever. No niestety, ale grzechem byłoby nie pokazywać światu najlepszych okazów, od najlepszego dila.

A zatem, Panie i Panowie - przedstawiam Wam Daffodil!
Tak, jak dziunie z facebooka robią sobie "milion" selfie z kaczym dziubkiem, tak ja, idąc za ich przykładem - zrobiłam "milion" foci swojemu nowemu kucykowi. Z tego "miliona", oczywiście wybrałam kilka, które jakimś cudem (mam nadzieję) nie wypalają oczuff.

Niestety, zdjęcia nie są zbyt wiosenne. Zimna nie lubię, toteż niezbyt mi się chciało wypełzać na dwór. Po prostu posadziłam kucę na jednej z książek i ten - wyszło tak "gazetowo" trochę :D


Wspominałam, że bardzo lubię żółte oczy u kucyków? 
Daffodil ma te ślipia idealnie żółte.


Na poniższych obrazkach, prezentuję szczyt artyzmu w moim wydaniu xD Ach, te filtry.
Miało być coś w stylu wintydżdżdżdżdż, a wyszło jak zwykle.
Jak widać na zdjęciu po prawej stronie, Daffodil ma fryz "na Donalda Trumpa". Tak wyszło.


Dobra, tyle tego dobrego.
Niby wracam, ale tak niezupełnie. Skoro można być JP na 50% (bo dany typ się "trochę cyka"), to czemu ja bym nie mogła wrócić tak na 20%, hę? :D Także no, niby jestem, ale tak w sumie, to bardziej mnie nie ma. Kocham ten stan umysłu, naprawdę <3

4 komentarze:

  1. Witamy z powrotem! ^^ Daffodil w wersji retro bardzo zacny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czeeeść! ^^
      Daffodil miał dostać do sesji jeszcze wstążeczkę i błyskotki, jednak uznałam, że bez dodatków będzie wyglądać lepiej.

      Usuń
  2. Te G1 w ogóle są jednymi, z najlepszych okazów. Wyglądają bardzo pociesznie.

    OdpowiedzUsuń