Jestem z daleka od swojego bagna... I jestem naprawdę potwornie zmęczona (z przyczyn nieokreślonych). A gdy jestem potwornie zmęczona - praktycznie przestaję myśleć i mam centralnie wyłożone na absolutnie wszystko. I takoż dzisiaj z przyczyn wcześniej wymienionych, kupiłam pluszową Cadance. Wygląda na to, że poważnie mi odbiło, no ale cóż - mój mózg już od dawna jest przeżarty od nadmiaru tęczy.
No więc, to było tak, że zawlokłam dupę do Biedry po jakieś jedzenie, a tam... Kucyk. Wielce tandetna, pluszowa, włochata Mi Amora Cadenza!
Mechaty pluszak z nylonowymi włosami - czy w ogóle istnieje cokolwiek gorszego? :D Nołaleee... Byłam na kucykowym głodzie i jakoś tak wyszło. A teraz chodzę i zacieszam, że mam pluszowego kucyka - taka faza.
Pluszowy ? To pluszowe tez się zbiera ?
OdpowiedzUsuńFaza jak faza, przejdzie :-)
Pozdrawiam ...