No nareszcie - pada deszcz, jest zimno i paskudnie. A do tego, jeszcze dostałam paczkę z następnym kucykiem. Normalnie... Żyć nie umierać! (๑꒪▿꒪)*
Konik jeszcze "świeży" - dopiero co został wyciągnięty z opakowania. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie fakt, że Luna ma na grzywie jakiegoś dziwnego cosia - jakby rozcięcie, lub bardzo głęboką rysę. Hmmm, nie lubię takich rzeczy, mam wręcz ciężki ból dupy z powodu tego drobnego mankamentu, ale dobra - głupi się nie zorientuje, a mądry powie, że tak musi być. (‘◉⌓◉’)
Zrobiłam Lunie szybką sesję na tle doniczek. Ostatnimi czasy, zdjęcia wychodziły mi wręcz paskudne, ale tym razem, chyba jednak są udane. (๑>◡<๑) No, w każdym razie - nie są tak oczojebne i rakowe jak te, które dotychczas prezentowałam. Bo, żeby nie było - ja mam pełną świadomość faktu, że kiepski ze mnie fotograf. Jeśli zdjęcia które wstawiam z miejsca nie wypalają oczu, to należy to uznać za cud. xD
W ogóle, to zastanawiałam się, czy założyć bloga o tematyce czysto muzycznej. Produkowałabym więc elaboraty na temat moich ulubionych wykonawców, pluła się, jak to niektórzy są wybitnie niedoceniani, tłumaczyła teksty na język polski, sypała ciekawostkami i tak dalej. No i wszystko fajnie, tylko, że niestety nie mam na to czasu. ( ཀ͝ ∧ ཀ͝ ) Przecież, ja ledwo wyrabiam z prowadzeniem tego kucykowego tworu. *sigh*
No nic, wygląda na to, że jeszcze długo będę pisała o kolorowych konikach z gumy - to jest mniej czasochłonne, a również cieszy.
Dobre zdjęcia robisz, nie wyrzekaj, te koniki są takie kolorowe,że bardzo trudno jest zrobić dobre zdjęcie.
OdpowiedzUsuńYo, ogarnij se OLX'a jak ogarniesz neta :P
OdpowiedzUsuń