Rainbow Flash & Starbeam Twinkle

Nowy towar jiyyyyst! Pszyszet szypko! Szypko! 
Pą listonusz deł mje paczke, jak żem w chałpe wracałya z wijelkiygo strosznygo miyjastyja. 
To było przetfczorej, albo fczorej, ni wim.


Do stada dołączyły takie oto, dwie panienki. 
Zacieszam z nich niemożliwie, ponieważ nie dość, że te okazy są rzadkie (przynajmniej tak mi się wydaje), to jeszcze zachowane w niemal doskonałym stanie. 
Kucynki niestety nie należały do najtańszych, jednak warto było na nie wydać trochę kasy.




Starbeam Twinkle
Nawet nie miałam pojęcia o istnieniu takiego kucyka, ale jak tylko zobaczyłam ST, to wiedziałam, że muszę ją mieć. Urzekły mnie te jej brokatowe gwiazdki (naprawdę kocham wszelkie kosmiczne motywy u poniaczy).
Grzywę i ogon, oczywiście musiałam pozaplatać w warkocze, ponieważ zwijające się w "loki" i sterczące na wszystkie strony świata sreberka, były nie do opanowania.





Rainbow Flash
Długo polowałam na ten okaz, a moje poszukiwania i starania zawsze spełzały na niczym. RF wiecznie była albo przez kogoś zarezerwowana, albo już sprzedana. Dlatego też, bez wahania skorzystałam z okazji, gdy tylko trafiłam na odpowiadającą mi ofertę. 
Kuca jest przezacna, a jej jedyną wadą, jest drobne przetarcie na chmurce, ale to kiedyś zamaluję.



2 komentarze:

  1. Śliczne, ale włos mają buny i taki ładnie kolorowy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o G4, to rzeczywiście - fabryka im włosów nie pożałowała. No i te kolory właśnie - są przepiękne. I tak, jak na przykład morskich włosów nie lubię u koników, tak uważam, że u Starbeam Twinkle są naprawdę ładne.

      Usuń